poniedziałek, 18 lutego 2013

I drive fast, wind in my hair...

Każda wariatka ma we włosach kwiatka!

Czas znów gna nie bacząc na czerwone światła po drodze. Mam masę czasu dla siebie - tak myślę każdego dnia gdy otwieram oczy po przebudzeniu. A i tak wychodzi że ledwo co wystarcza mi czasu na podstawowe "zadania".
Jestem po urodzinowej hucznej imprezie mojej babci. Miło było spotkać się z dawno niewidzianą rodziną. Pojedzenie dobrego jedzonka - krem ze szparagów podbił moje podniebienie! Co prawda pan DJ Andrej nie postarał dogodzić się tak gościom jak powinien po otrzymaniu miłej sumki za robotę ;) Jak dla mnie za mało rock'n'rolla w głośnikach i stanowczo zbyt wiele pseudo disco ;)  Tańce jednak były i nogi na drugi dzień bolały potwierdzając że wystarczająco kręciłam bioderkami ;)
Minus dla pana kelnera za tak dalekie postawienie ode mnie cukiereczków i ciasta :P

kwiatek HandMade / sukienka BERSHKA / narzutka NEW LOOK / buty ATMOSPHERE


POSTANOWIENIA:

Dziś chcąc ruszyć z miejsca mówiąc "NIE" lenistwu stworzyłam plan codziennych ćwiczeń (by moja kondycja nieumarła śmiercią naturalną) oraz doszlifowanie angielskiego. Na razie tylko tyle może moja lista zadań się będzie powiększać. 

See Ya!