poniedziałek, 31 października 2011

A Fact Of Life



bandama NEW YORKER / kulki KROPA.PL / podkoszulek (biały i czarny) DIVIDED / spodnie FISHBONE / buty NIKE i ADIDAS / czapka z daszkiem FISHBONE / kulki na rękę HOUSE

I dziś tylko koncert... jednak żadnej imprezy przebierańców nie zaliczę :(
W powietrzu czuć magię duchów i potworów. Mgła tajemnic zawisła nad miastem i nie chce opaść. Szum liści pod butami napawa nas dreszczem, szybszy oddech i bicie serca sprawia że umysł popada w labirynt myśli. Nerwowo zerkając za swoje lewe ramię przyspieszamy kroku. Uścisk czyjejś dłoni na naszym nadgarstku - brak nam powietrza w płucach, przerażeni chcemy się wyrwać ze szponów potwora - ale jak zawsze w takich chwilach brakuje nam sił. I nagle koszmar zmienia się w:
- Hej! Wołałem Cię od tamtego przejścia dla pieszych wariatko! - z uśmiechem mówi Ci Twój znajomy podając do ręki upuszczoną po drodze rękawiczkę. Twoją rękawiczkę...

HAPPY HALLOWEEN! ]:D

Gdyby z nieba spadały muffinki było by słodko, co nie? ;) - Opycha się ciastkiem popijając gorącą czekoladą :)))

środa, 26 października 2011

Promienie umierającego Słońca

torba SIX %

Marzy mi się ostatnio pójść na bal przebierańców. Wymyślić jakiś dziwny ale zarazem fascynujący strój. Niedługo Halloween - jakbym dobrze poszukała na necie, porozglądała się po murach kamienic w śródmieściu to pewnie bym znalazła jakiś plakat imprezy w której można poćwiczyć wyobraźnie i pomysłowość w tworzeniu stroju.

kapelusz SIX / t-shirt PEPCO / kamizelka SH / jeansy SH / pasek SKLEPIK / buty GLANY SHARK / wisiorek anioł SKLEP MUZYKA
 W tamtym tygodniu byłam na oficjalnym rozdaniu dyplomów - czyli Dyplomarium. Fajna impreza była - szkoda że tak mało jedzenia było - bo wróciłam głodna :(  Ale choć z pamiątkowym biretem i kilkudziesięcioma pamiątkowymi zdjęciami. Najzabawniejsze było to jak je już przeglądałam na kompie to na grupowych zdjęciach jako jedyna rzucam się od razu w oczy ze względu że jedyna rudo-czerwona byłam ;)
Zresztą sami zobaczcie ;P

Gaudeamus igitur, iuvenes dum sumus!

poniedziałek, 10 października 2011

La Tortura

     No i przyszła jesień.
   Aktualnie pracuję nad opakowaniem do prezentu. Jakoś tak odkładałam to na później a teraz wyszło szydło z worka że czas mam tylko do piątku do wieczora ;) Mam nadzieję że dam radę to ogarnąć w miarę szybko bo mam napięty grafik w tym tygodniu.
    W sobotę byłam w Poznaniu. Punkt 16 ruszyłam ze znajomymi z Bydgoszczy. Stojąc pod „biedronką” wzbudzaliśmy dość spore zainteresowanie. Wiadomo jak przyciąga wrogie spojrzenia ludzi - subkultura metalowców. A my przecież tak jak dresiarze tylko strojem podkreślamy to czego słuchamy i czym żyjemy. Fakt, że od dawna już glanów na nogach nie miałam i jak wracaliśmy z koncertu to nogi mnie już bolały bo przyzwyczaiłam się już do sportowego obuwia. Szybciej się je ubiera i szybciej się w nich biega ;) Tylko przed deszczem i śniegiem słabiej chronią
     Nie wiem czy ktoś kto czyta czasami mojego bloga zna się na takiej muzyce czy nie, mimo to popiszę trochę o koncercie…
    Jechałam na Behemoth’a. Pierwszy koncert rozpoczynający trasę po Polsce. Z ciekawości chciałam zobaczyć jak teraz się spisuje Nergal na scenie. I faktycznie szybciej się męczy i niektóre kawałki były wolniej zagrane, nawet pomylił się w jednej z solówek. Będzie to dla niego ta trasa dobrym sprawdzianem. Być może jeszcze do Toronto zawitam, ale zobaczę czy uda mi się przełożyć urodziny chrześniaka :P Dojeżdżając do klubu, którego jak zawsze nie mogliśmy znaleźć, heheh :P Przywitała nas MEGA kolejka do klubu. Załamka była mała, dopóki nie usłyszeliśmy stojąc w niej że pierwszy zespół zaczął już grać. Frustracja we mnie wezbrała, byłam naprawdę ciekawa – tylko Morowe’go nie słyszałam live. Gdy w końcu po 40 minutach dotarliśmy do wejścia – pierwszy występ dobiegł końca. A kartka którą przeczytałam zaraz na wejściu „Uprzejmie informujemy że bar w dniu dzisiejszym jest nieczynny! Przepraszamy!” nie była kolejnym dobrym znakiem. A jak! Biednemu zawsze wiatr w oczy… Blindead jak dla mnie źle dobrany do reszty zespołów, zbyt elektroniczny, wolny i udziwniony. Jestem ich fanką, ale niestety wtedy jakoś kompletnie nie pasował do black'owych kapel. Ten zespół musi mieć odpowiedni klimat. No i Behemoth, dużo ognia, popisów, gadżetów i czarnego jak noc konfetti. Odsłuch dla mnie trochę brzmiał z dupy ale widocznie tak miało być :P
    Na koncercie miałam się spotkać ze znajomą ale niestety było tyle ludzi że nie odnalazłyśmy się w tłumie oszalałych metalowców




czapka FISHBONE MEN / top DIVIdED / bluzka szkielet THE BEAUTIFUL ONES / kardigan PEPCO / jeansy SH / pasek F&F / buty NIKE / kolczyki HOUSE
 

czwartek, 6 października 2011

Shimmy Shimmy Yo, Shimmy Yam, Shimmy Yay!


Miałam pisać już systematycznie ale coś mi nie wychodzi. Za mało czasu na robienie zdjęć ;)
Siedząc ostatnio w pracy zaczęłam zastanawiać się dlaczego ludzie w dzisiejszych czasach traktują tatuaże jak zło nieczyste. Ja wciąż odkładam na swój ukochany tattoo. Gdy tylko o nim wspominam tylko słyszę - "no co Ty? oszalałaś? tak się szpecić? dziewczyną nie pasują tatuaże!". Ehhh.... A ja wam mówię że swojego feniksa będę mieć i będę się nim chwalić wszem i wobec jaki on śliczny płonie na mym ciele ;) I gdy zrobię już jeden będzie i drugi, potem trzeci, czwarty, piąty, ... i tak aż zabraknie miejsca ;P
Czemu w stanach nie robią wyrzutów ludzią z dziarami na ciele, tunelami w uszach? Tam tacy ludzie pracują w normalnych zawodach i nikt ich z tego wyjątkowego powodu że maja tatuaż nie wyrzuca z pracy :/
Dla mnie tatuaż to coś niesamowicie pięknego!